Aktualności

Felietony religijne

Powrócić do Ojca...

Ks. Jerzy Chwiećko

Po raz kolejny w życiu rozpoczęliśmy okres Wielkiego Postu i po raz kolejny została nam dana możliwość refleksyjnego spojrzenia na życie, które tu na ziemi jest wędrówką ku wieczności. Chociaż na tej drodze spotykamy różnych ludzi: dobrych i szlachetnych, ale często też podłych, złośliwych i zafałszowanych; chociaż radosne chwile życia przeplatają się z goryczą, to jednak istnieje fundament życiowych odniesień, nadający sens naszym ludzkim zmaganiom o wewnętrzne dobro i szlachetność serca. Jest nim Jezus Chrystus, który z miłości do człowieka, pozwolił przybić się do krzyża. Modląc się zaś w Ogrójcu Jezus prosił Ojca o to, by oddalił kielich cierpienia. Jednak zaraz dodał: „Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty niech się stanie”. Mk 14, 36. Trudno jest przyjmować wolę Boga, ale tylko wypełnienie jej jest gwarantem szczęścia. Wielu jednak nawet się nad nią nie zastanawia, gdyż dla wielu liczy się to, co związane jest z doczesnością, materią, przyjemnością. To jest powód, dla których dusza zaślepiona doczesnością nie chce myśleć o wieczności i odchodzi od Boga. Zawsze jednak wówczas po jakimś czasie człowiek taki odczuwa pustkę i bezsens życia. I chociaż tak często odchodzimy od Boga, to jednak mamy możliwość powrotu do źródła łaski. Powroty są czymś najpiękniejszym, bo czeka na nas kochający i przebaczający Ojciec, widząc biednego i skruszonego grzesznika.

W Środę Popielcową przyjęliśmy na nasze głowy popiół na znak rozpoczęcia pokuty. Usłyszeliśmy również słowa zachęty proroka Joela: "Przeto i teraz jeszcze - wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz i lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!" Jl 2, 12-13. Podobne wskazania daje nam prorok Izajasz, przestrzegając przed powierzchownością naszych postów: "Czyż to jest post, jaki ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie - czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie". Iz 58, 1-8.

Postem nazwiemy więc nasz wewnętrzny wysiłek, związany z wyrzeczeniem się rzeczy dobrych, powstrzymania się od nich, rezygnacji z czegoś, by odnaleźć serce zagubione często w chaosie codzienności, omotane negatywnymi odczuciami wywołanymi „toksycznością” osób, w których sercu brakuje obecności Boga. Postem będzie też odzieranie się z egoizmu, powierzchowności i złośliwości w relacjach z innymi. Będzie nim również wewnętrzna walka o to, by większą miłością otaczać ludzi, których Bóg stawia na naszej drodze. W jaki sposób mamy zatem przygotowywać sobie grunt powrotu do Boga? Chcę udzielić kilku rad, które mam nadzieję, że pomogą w głębszym przeżywaniu Wielkiego Postu.

1. Modlitwę uczyń momentem spotkania serca z Bogiem – wszelki schematyzm i formalizm religijny zabija w nas życie Boże. Bóg nie potrzebuje „paciorka”, czyli bezmyślnej formułki, oni „bycia w kościółku” z tradycji, czy przyzwyczajenia, ale Twego serca i życia, które mu powierzasz w czasie modlitwy i Eucharystii. Chrystus ucząc modlitwy mówi o „wejściu do swej izdebki i zamknięciu drzwi”. Klękając do modlitwy powinniśmy wyciszyć serce i „wypchnąć za drzwi” to, co nas rozprasza, a więc osobiste problemy, osoby, które za bardzo absorbują nasz umysł. Jeśli nauczymy się spotykać sercem Boga na modlitwie, żaden problem nie będzie dla nas trudnością nie do pokonania.

2. Przygotuj się do dobrej spowiedzi – nigdy nie powinniśmy przystępować do Sakramentu Pokuty bez przygotowania. Rachunek sumienia powinniśmy odbyć analizując Przykazania Boże, Kościelne, siedem grzechów głównych i obowiązki stanu. Powinniśmy też pamiętać o pozostałych warunkach dobrej spowiedzi czyli żalu za grzechy, postanowieniu poprawy, szczerej spowiedzi i zadośćuczynieniu.

3. Dodaj do modlitwy wieczornej krótki rachunek sumienia – wielu chrześcijan nie widzi swoich błędów, gdyż znieczuliło i spłyciło sumienie powierzchownymi spowiedziami. Takie podsumowanie dnia pozwoli jasno widzieć siebie w relacjach do Boga i człowieka.

4. Zmień „karmę” Twojej duszy – oczy są oknami duszy. To, na co patrzymy, karmi ją właściwie lub degeneruje. Może z większą selekcją, a z mniejszą bezmyślnością oglądajmy programy, seriale, korzystajmy z komputera, Internetu. Weźmy do ręki Pismo św., dobrą lekturę wartościowej książki, gazety religijnej. Niech to zneutralizuje bałagan pomieszanych w sercu wartości.

5. Napraw w miarę możliwości relacje z ludźmi – ciężko jest pogłębić swoją więź z Bogiem, gdy zżera nas uczucie złości w stosunku do kogoś lub świadomość, że ktoś ma do nas żal.

6. Znajdź czas na udział w nabożeństwach pasyjnych – Droga krzyżowa i Gorzkie Żale wprowadzają nas w klimat pasyjnych przeżyć Chrystusa i Jego Matki i uczą wrażliwości na nasz osobisty grzech.

Niech szczere przeżywanie Wielkiego Postu, pomoże nam powrócić do życia w bliskości Ojca.

Inne felietony:

http://www.knyszyn.archibial.pl/aktualnosci/47/fel...

http://www.knyszyn.archibial.pl/aktualnosci/42/fel...