Aktualności

FELIETONY RELIGIJNE

| dodał:

Pozory czy szczerość naszych serc?

Ks. Jerzy Chwiećko

Po raz kolejny dana nam jest łaska przeżywania pamiątki przyjścia Syna Bożego na ziemię. Wraz z tą chwilą związana jest nadzieja doświadczenia tego piękna, światła, pokoju i mocy, które Chrystus przyniósł na ziemię. Doświadczają jej „ludzie dobrej woli”, jak słyszymy z ust aniołów, zwiastujących narodzenie Syna Bożego. Dobroć serca, czyniąca człowieka dyspozycyjnym do przyjęcia Bożej Miłości, zakotwiczona jest w rzeczywistości i dotyka konkretu. Nie możemy bowiem mówić o kimś, że jest dobrej lub złej woli, jeśli nie widzimy konkretu w postaci tego, jak ten człowiek żyje, jakie zasady wyznaje i jak traktuje innych.

Podobnie piękno przeżyć związanych z Uroczystością Bożego Narodzenia nie może osadzać się jedynie na sentymencie i płytkim zachwycie. Takie przeżycia charakteryzują dzieci. Od człowieka dorosłego Bóg wymaga czegoś więcej! Pragnie, aby piękno tych przeżyć dotknęło codzienności, zwykłych szarych spraw, relacji z drugim człowiekiem i naszego patrzenia na świat i ludzi. Co wniesie w nasze życie sentyment i piękno wieczoru wigilijnego rozświetlonego blaskiem choinki, jeśli serce będzie pozostawało w mroku żywionych urazów, braku miłości, niezgody, złości, czy nienawiści? Jaki głębszy sens niesie z sobą gest dzielenia się opłatkiem, jeśli wraz z tym znakiem nie są związane wcześniejsze gesty dające odczuć drugiemu człowiekowi, że jest kimś ważnym w naszym życiu, że jest kochany i szanowany? Jeśli brakuje tych wcześniejszych gestów życzliwości, miłości i afirmacji w stosunku do drugiego człowieka, to gest dzielenia się z nim opłatkiem staje się tylko grą pozorów i powoduje dziwny dysonans spowodowany fałszem i niespójnością między chwilową życzliwością, a tym czego człowiek doświadcza w codzienności. Może dlatego tak wielu osobom ściska się z żalu serce i przygniata smutek, powodując raczej ból, niż radość przeżywanych świąt. Niczego nie zmieni w nas piękno tych dni, jeśli serce nadal będzie pozostawało chore i ślepe na to, jakie uczucia i emocje budzimy w drugim człowieku. Ale w tej ślepocie i zranieniach Bóg nie pozostawia człowieka samemu sobie. Bóg wyciągnąwszy do człowieka raz rękę, sprawiając, że Narodzenie Chrystusa połączone zostało z misją leczenia ludzkich serc, wyciąga pomocną rękę za każdym razem. Sami nieraz to czujemy, że są takie zranienia, takie przeżycia, pozostawiające wielki żal do Boga, do ludzi i do samych siebie, które może uleczyć jedynie Chrystus. To On pragnie nam powiedzieć, że wszelka zazdrość, chore ambicje, chęć manipulowania i podporządkowywania sobie innych, są nie do pogodzenia z wiarą w Syna Bożego, bo On nas uczynił w stosunku do siebie braćmi i siostrami! To On chce nam przypomnieć, że drogi nienawiści nie da się pogodzić z drogą miłości, która pozwala żyć w świetle, a nie w mroku.

Świat wyzwala dziś w nas dzikie instynkty chorej pogoni za tym, co raczej zubaża człowieka, niż prawdziwie ubogaca. A Chrystus, który przyszedł na świat w tak ubogich warunkach, ale w atmosferze prawdziwej miłości Maryi i Józefa chce powiedzieć, że jesteś prawdziwie bogaty jeśli masz dom, rodzinę, małżeństwo, w których panuje zgoda, miłość, szacunek i wzajemne zrozumienie. Jesteś bogaty, jeśli znalazłeś prawdziwego przyjaciela, który mówi ci całą prawdę, a nie kumpla schlebiającego ci, gdy głupio postępujesz, bo tak mu jest wygodniej. Jesteś bogaty, jeśli potrafisz kochać i przebaczać, bo inni odpłacą ci tym samym i zyskasz prawdziwe oparcie w człowieku. Jesteś bogaty, jeśli masz w sobie miłość Boga, bo wówczas spoczywa na tobie cała potęga nieba i wówczas zło może cię atakować i kąsać, ale ostatecznie nigdy cię nie pokona.

Chrystus przychodzi, aby nas swoim ubóstwem ubogacić i zedrzeć z serc maskę pozorów i udawania. Człowieka można okłamać, ale Bóg patrzy na serce i widzi prawdziwe motywy działania. Jeśli chcemy doświadczyć miłości przychodzącego Chrystusa, to musimy stanąć wobec Niego, samego siebie i drugiego człowieka w postawie szczerości. Ona jest niezbędnym warunkiem byśmy doświadczyli tego piękna, prawdziwego pokoju i uzdrowienia serca, które Jezus przyniósł światu i które może stać się również naszym udziałem w niedługim już czasie.