Aktualności

SŁOWO ŻYCIA - IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

| dodał:

SŁOWO ŻYCIA

Medytacja na IV Niedzielę Wielkiego Postu

  1. Znajdź chwilę czasu i miejsce, w którym będziesz mógł bez rozproszeń usłyszeć głos Pana Boga, pragnącego mówić do ciebie.
  2. Poproś teraz, by Duch Święty wyciszył w tobie wszelkie poruszenia i niepokój. Zamknij oczy i uświadom sobie, że w tym momencie nic nie jest ważne poza obecnością Boga, który ogarnia cię swoją odwieczną miłością, przyjmuje takiego, jakim jesteś, nie odrzuca i nie potępia… Pragnie słuchać głosu twego serca, jest blisko ciebie. Potrwaj dłużej w takim stanie nasycając swą duszę i oddychając Bożą obecnością…
  3. Teraz przeczytaj poniższy tekst, nawet kilka razy i pozwól prowadzić się natchnieniom Ducha Świętego, który będzie chciał odsłaniać prawdę o tobie…

Powiedział też: „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: »Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada«. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: »Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: »Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników«. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: »Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem«. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: »Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się«”. Łk 15, 11-24.

4. W przypowieści o „Synu marnotrawnym” Chrystus objawił obraz kochającego i przebaczającego Boga Ojca, który pozwala człowiekowi dokonywać wolnych wyborów. Nie odrzuca On człowieka nawet wówczas, gdy ten głupio korzystając z wolności, pozwala, by grzech zbezcześcił w nim godność i piękno synostwa Bożego. Chce mieć w tobie syna i córkę, a nie niewolnika.

Poproś teraz Ducha Świętego, by odsłaniał ci prawdę o tobie.

„Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.” - może nieraz i ty czułeś się niewolnikiem w domu Ojca, niewolnikiem prawa Bożego? Może nieraz marzyłeś o pięknym i beztroskim życiu bez przestrzegania Bożego Prawa i czuwania nad unikaniem grzechu? A tak widzisz tylko same ograniczenia, zakazy i nakazy… Przywołaj wspomnienia i zapytaj siebie, czy tak nie myślałeś? A może ciągle tak myślisz i nie doceniasz daru Boga-pomyśl dłużej.

„Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.”- przyjrzyj się teraz sytuacji syna marnotrawnego, który utraciwszy szlachecką godność, staje się pastuchem świń, zwierząt, których mięsa Żydzi nie jadają, uważając je za nieczyste. A on nawet nie otrzymuje tego, co one jadały. A czy myślałeś o tym, że w momencie, gdy tracisz stan łaski uświęcającej i żyjesz w grzechu, jesteś w podobnej sytuacji, chociaż może tak tego nie odbierasz? -pomyśl.

Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: »Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników« - jeśli właściwie zrozumiałeś, co grzech powoduje w tobie, jak cię odziera z godności, wówczas pragnienie, by żyć w przyjaźni z Ojcem, będzie czymś naturalnym. Pomyśl teraz o tym, jak często i chętnie po grzechu wracasz „pod dach Ojca”, a jak długo wolisz przebywać poza nim, wybierając życie bez stanu łaski uświęcającej - przyjrzyj się swojemu życiu i odpowiedz szczerze…

A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go” - Bóg widząc jak bardzo grzech cię oszpeca, pozbawia godności, odbiera szczęście, czeka na ciebie. Widząc jak wracasz do Niego, wzruszony pierwszy wybiega naprzeciw, by cię objąć, ucałować i „wkładając na ciebie najlepszą suknię, pierścień na rękę i sandały na nogi”, przywrócić ci piękno i godność, których grzech cię pozbawił. Oczyma wyobraźni zatrzymaj się nad tym obrazem i kontempluj go dłużej… Przedstawia on rzeczywistość, która dokonuje się w konfesjonale, ilekroć masz świadomość, żeklękając przy nim, doświadczasz spotkania z miłosiernym Ojcem, którego opisuje Chrystus w tej przypowieści.

Kończąc medytację podziękuj za dobre natchnienia, przeproś za rozproszenia i chciej powziąć dobre postanowienie do realizacji. - ks. Jerzy

POPRZEDNIE MEDYTACJE:

http://www.knyszyn.archibial.pl/aktualnosci/110/sl...